sobota, 2 lutego 2013

OOO PERVOE RESHENIE – kosmetyki z Rosji



Jakiś czas temu kupiłam przez internet kilka kosmetyków rosyjskiej firmy OOO PERVOE RESHENIE. Wszystko dzięki w większości pochlebnym opiniom na innych blogach i Wizażu, bez nich chyba nie odważyłabym się na zakup (jakoś w mojej głowie dalej pokutuje przekonanie, że Rosja to koniec świata – nie tylko pod względem geograficznym ;-) ).
Po ponad 2 tygodniach testowania stwierdziłam, że mogę już coś-niecoś napisać o wspomnianym BALSAMIE Z BRZOZOWYM PROPOLISEM polecanym dla słabych i wypadających włosów. Nie wierzę, że magiczną i cudotwórczą moc odżywek, które trzyma się na głowie tylko chwilę, dlatego to chyba wystarczający czas by określić, czy balsam mi podszedł.

Na początek skład:
Aqua with infusions of:  Pinus Palustris Wood Tar, Beesewax, Pollen Extract, Betula Alba Extract,  Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Betula Alba Flower Pollen Extract, Betula Alba Flower Tar, Mel, Urtica Dioica Extract, Panax Ginseng Oil, Calluna Vulgaris Oil Alcohol, Propolis Extract Milk, Cetearyl  Alcohol,  Cetyl Ether, Behentrimonium Chloride,  Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.

Jak widać na samym początku żywica sosny długoigielnej (antyoksydant o działaniu mocno odżywiającym), wosk pszczeli, pyłki, olejek rozmarynowy i z żeń-szenia, a także dużo wyciągów i ekstraktów pochodzenia roślinnego (m.in. pokrzywa, brzoza, sosna, nagietek). Nie zawiera SLS, parabenów ani sylikonów. Skład jest naprawdę atrakcyjny :-)
POJEMNOŚĆ, OPAKOWANIE, CENA i DOSTĘPNOŚĆ
Plastikowa, czarna butelka 600ml z wygodnym dozownikiem. Niestety nie widać, ile balsamu jest w środku. Cena od 18zł, dostępny chyba tylko w sklepach internetowych typu Kalina, BIOARP itp.

STOSOWANIE
Nałożyć równomiernie na wilgotne włosy, zostawić na 1-2 minuty, następnie spłukać. Do codziennego stosowania.

OPINIA
Co tu dużo pisać, balsam spodobał mi się od razu :-) Wygodna butelka z dozownikiem, kremowa, gładka konsystencja i bardzo przyjemny, ziołowy, świeży zapach sprawiają, że stosuję go z przyjemnością. Nakładam na 2-3 minuty przy każdym myciu (zazwyczaj stosuję metodę OMO, a czasem tylko myję szamponem i nakładam odżywkę), nie używam na skórę głowy. Dwa razy próbowałam ją zostawić na dłużej (jakieś 15-20 minut), ale włosy były później brzydkie.
Podczas spłukiwania włosy są śliskie, ale w trochę inny sposób niż po zwykłych odżywkach typu Garnier czy Alterra (nie umiem tego opisać, ale rzuciło mi się to w oczy już przy pierwszym użyciu). Bardzo dobrze się rozczesują, nie elektryzują się, są elastyczne, miękkie, lejące i lśniące. Są lepiej nawilżone niż wcześniej, nie zauważyłam przeciążenia. Czy wpływa na wypadanie? Na pewno nie, ale nie kupiłam jej w tym celu. Szukałam odżywki nawilżającej i wygładzającej o naturalnym składzie i to był strzał w dziesiątkę! Będę stosować jeszcze długo, jest bardzo wydajna. Bardzo możliwe, że wypróbuję też inne balsamy z propolisem z tej serii (jest wielokwiatowy, cedrowy). Efekty są lepsze niż w przypadku drogich kosmetyków znanych firm, nie zamierzam przepłacać ;-)

Któras miała? Testowała?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz