Opuściłam się dość mocno, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Marzec i pierwsza połowa kwietnia upłynęły pod znakiem niezbędnego minimum:
- szampon (na zmianę Alterra granat&aloes, GREEN PHARMACY z łopianem/Vichya przeciw wypadaniu włosów),
- odżywka (niezmiennie balsam z propolisem),
- balsam Joanny bez spłukiwania,
- Jantar.
Włosy olejowałam raz lub dwa razy, byłam bardzo niezadowolona z efektów.
Generalnie włosom ostatnio nic nie pasuje i chyba wypowiedziały mi wojnę: albo się puszą i wyglądają jak siano, albo świeżo po myciu wyglądają jak niemyte przez dobry tydzień. Coś czuję, że średnio im pasuje powrót do Jantara (tonik z OOO PERVOE RESHENIE jest lżejszy i odświeża włosy) i brak farbowania indygo od ponad miesiąca.
A'propos farbowania - nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, że bezpośrednio po farbowaniu henną/indygo wygląd włosów baaardzo się poprawia i przez kolejne 2-3 tygodnie wyglądają naprawdę dobrze. Są lśniące, grubsze i jakby gęstsze. Im dalej od farbowania, tym gorzej - tracą na objętości i połysku, zaczynają się puszyć, są nie do ułożenia i wygładzenia. Teraz już nie widzę takiej różnicy w kolorze (rzeczywiście po kilku farbowaniach jest coraz bardziej trwały), ale struktura włosów wyraźnie się zmienia - pewnie wypłukuje się to, co zostało na włosach po farbowaniu. Minęło ponad 5 tygodni od ostatniej przygody z indygo+henną i od około dwóch włosy są coraz gorze. Może nie widać tego po zdjęciach, ale czuję różnicę w dotyku.
Musiałam je szczotkować dłuższą chwilę, żeby się jakoś wygładziły...
Do tego wypadają - pewnie znowu nałożyło się kilka czynników, z których dwa główne to powrót do tabletek hormonalnych + wiosna.
Szykuję się do złożenia zamówienia na Mazidłach (indygo się skończyło!) i w sklepie Kalina - na pewno zamówię rosyjski, ziołowy tonik wzmacniający (najlepiej od razu 2 opakowania). Dorzucę jeszcze jakąś odżywkę, bo chyba moje włosy przyzwyczaiły się do balsamu z propolisem i stąd spadek formy. W końcu to już 3 miesiące...
Jeszcze porównanie długości (po lewej 08.03.2013 a po prawej 12.04.2013):
Chyba trzeba podciąć końcówki...